Czeska i Saksońska Szwajcaria – część druga.
Na pierwszy dzień wyprawy wybraliśmy długą, choć nie najdłuższą z możliwych, 17-kilometrową trasę prowadzącą przez słynną Pravcicką Bramę, a także spacer wąwozem i przeprawę łodzią rzeką Kamienica.
Rozpoczęliśmy w miejscowości Mezni Louka, gdzie przed restauracją znajduje się parking płatny (opłata za cały dzień kilkanaście złotych). Warto być tam wcześnie. Choć zaczynaliśmy dopiero o 9:00 prosto po trasie z domu i jeszcze nie było problemów z parkowaniem, to chyba szybko zabrakło miejsc. Wracając widzieliśmy nieprawidłowo zaparkowane samochody z założonymi blokadami na kołach.
Na początku nie wiedzieliśmy w którą stronę iść. Szlak zaczyna się na zachód od parkingu, po przeciwnej stronie drogi – wychodząc z parkingu trzeba skręcić w lewo (na zachód), a 100 metrów dalej za hotelem w prawo (na północ) – tam zaczyna się szlak czerwony. Kawałek dalej po prawej stronie rozpoczyna się edukacyjna ścieżka przyrodnicza (odbija się w prawo) ale szkoda nam było sił i czasu przed sługą wyprawą. Myślę, że zajęłoby to dodatkowe 20 minut.
Po 2 kilometrach łagodnego marszu przez zaczynają się pierwsze skalne widoki, a po 3,5 km doszliśmy do pierwszego punktu widokowego – po czesku to „Vyhlídka” i takich właśnie tabliczek należy wypatrywać. Od tego czasu słowo „vyhlidka” na stałe zagościło w naszym języku.
Po 5 kilometrach, które zajęły nam około 2:20h dotarliśmy do rozwidlenia. W prawo prowadzi szlak do głównego celu wyprawy – to słynna „Pravčická Brana”. Około 10 minut pod górę i po przejściu przez krużganek pałacu Sokole Gniazdo (do którego chyba można wejść, ale bardziej interesowała nas przyroda) dotarliśmy do kasy – płaci się za wstęp na teren całego szczytu wzniesienia.
Przed wejściem jest tabliczka z przekreślonym dronem, ale nawet nie kusiłoby mnie, żeby latać nad parkiem narodowym. Za kasą skręciliśmy w lewo, gdzie skalne schody prowadzą na szczyt do trzech punktów widokowych, skąd z jednego rozpościera się piękny widok na Pravcicką Bramę i całą okolicę, a z dwóch pozostałych na dolinę i skały po drugiej stronie wzniesienia. Po zejściu z „vyhlidki” można podejść pod samą bramę, gdzie czeka już sporo turystów i piękny widok na Sokole Gniazdo (jest tam również punkt widokowy) i oczywiście kupić pamiątkowy magnes na lodówkę.
Po zejściu ze wzgórza skręciliśmy w prawo wracając na czerwony szlak. Po 2 km łagodnego zejścia, które przeszliśmy w 30 minut, mamy trzy możliwości:
– można skręcić w lewo i iść na skróty drogą bezpośrednio do Mezni Louka (3,6km, nieco ponad godzina), wtedy cała trasa miałaby około 11km
– ewentualnie można iść żółtym szlakiem do miejscowości Mezna (w sumie ponad 12km), to jednak mija się z celem, gdyż najciekawsza część wycieczki dopiero przed nami
– trzecia – najdłuższa (prawie) i najciekawsza trasa, którą wybraliśmy.
Po dojściu do drogi skręciliśmy więc w prawo i poszliśmy czerwonym szlakiem w dół do miejscowości Hřensko aż do pierwszych zabudowań położonych u podnóża potężnych skał i do mostu nad rzeką Kamenice. Ta część zajęła około pół godziny (1,5km). Tam trzeba przejść przez kładkę albo most i zaraz za nim skręcić w lewo w żółty i zielony szlak (przechodzi się przez teren restauracji). Wąwozem wzdłuż rzeki przeszliśmy około 2km. Trasa jest ciekawa, przechodzi się między innymi kilkudziesięciometrowym tunelem wydrążonym w skale.
Następnie kupuje się bilet i płynie łodzią około 800 metrów pomiędzy wysokimi skałami. Naprawdę warto, zresztą drogi lądowej tam nie ma:) Przy kasie nie było kolejek, a łodzie kursują co kilkanaście minut. Przewodnik mówił po czesku i niemiecku, objaśniał głównie ciekawe formacje skalne i opowiadał żarty, można było bez problemu domyślić się o co chodzi. Na turystów w łodzi czeka też po drodze pewna niespodzianka 🙂
Po wyjściu na brzeg przeszliśmy 900 metrów dalszą częścią ciekawej trasy wzdłuż rzeki, po czym przeszliśmy mostem na drugą stronę (zielony szlak). Miejsce to łatwo rozpoznać, jest tam drogowskaz z nazwą „Mezni Mustek”.
Można też dalej iść żółtym szlakiem prosto – to najdłuższy wariant trasy, który braliśmy pod uwagę. Jest tam druga, krótsza przeprawa łodzią, później należy skręcić w lewo i niebieskim szlakiem dojść do Mezni Louka. Ta trasa jest jednak dużo dłuższa i to już byłoby dla dzieci zbyt wiele jak na pierwszy dzień.
Tak więc skręciliśmy w lewo od razu na Mezni Mustek, a tuż za mostem rozpoczęło się mozolne wspinanie po schodach. Ten odcinek był dość męczący, zwłaszcza, że mieliśmy za sobą już kilkanaście kilometrów. Są tam strome schody i różnica wzniesień około 100m na odcinku 400m. Na górze dotarliśmy do miejscowości Mezná, mijając restaurację wyszliśmy na główną drogę gdzie skręciliśmy w prawo i już idąc asfaltową drogą (prawie 2km, pół godziny) dotarliśmy do końca wędrówki – parkingu w miejscowości Mezni Louka.
Zdecydowanie najtrudniejszą częścią całej wyprawy był właśnie ten ostatni odcinek. Po pokonaniu dużej ilości schodów od rzeki do miejscowości Mezna, dzieci miały już dość, a czekał nas jeszcze długi, 2-kilometrowy spacer nudną drogą asfaltową. Idąc zauważyliśmy, że kursują tam autobusy, więc może dałoby się pokonać ten ostatni odcinek szybciej, gdyby wcześniej zorientować się w rozkładzie jazdy.
Cała trasa łącznie z przerwami zajęła nam 7 godzin 15 minut i przeszliśmy około 17km (wg Endomondo 20km, a według pliku gpx 17km).
Pravcicka Brama oczywiście zrobiła na nas wrażenie, szczególnie widoki z położonego nad nią punktu widokowego, ale bardziej podobała nam się druga część wyprawy – spacer wąwozem wzdłuż rzeki wykutymi w skale ścieżkami, przeprawa łodzią. Naprawdę warto wybrać ten szlak, bo wiele osób decyduje się tylko na wejście do Pravcickiej Bramy i powrót. Na pewno wiele tracą, a odległość 17km stosunkowo łagodnym szlakiem nie stanowiła wielkiego wyzwania dla 7- i 11-latki.
Na dużą ilość turystów trafiliśmy właściwie tylko w rejonie Pravcickiej bramy i na odcinku od przeprawy do miejscowości Mezna. Jak na sobotę w połowie sierpnia nie były to jednak tłumy, a przeważnie na szlaku było pusto, tylko od czasu do czasu mijali nas turyści (głównie Czesi, obowiązkowo z psami, które niekoniecznie były na smyczy).
Po dotarciu do samochodu skierowaliśmy się w stronę miejscowości Česká Kamenice, o czym w kolejnym wpisie.
Poniżej zapis śladu całej wycieczki i cała galeria z pierwszego dnia.