Nasze nieduże podróże

Nie ważne gdzie, ważne jak i z kim

Menu
  • Strona główna
  • Mapa wpisów
  • O nas
Menu

Beskid Śląski – Stożek Wielki

21 lipca 20199 sierpnia 2019

Sobota + dobra pogoda = góry. Tym razem wybór miał w końcu paść na Babią Górę, ale główne auto w serwisie, sprzeczne prognozy pogody, a za kilka dni wyruszamy w długą trasę. Padło więc na Stożek Wielki (979 m.n.p.m.) niedaleko Wisły. Stożek Wielki, zwany Stożkiem, a przez młodszą pociechę ochrzczony Porożkiem. To kolejny ze szczytów wymagany do „Małej Korony Beskidów”, którą nasze dzieci zdobywają. Ostatnio trochę opadły z sił i chęci, dlatego łatwa trasa + McDonald’s + basen na zachętę. Tak, wolelibyśmy ryby w osławionej smażalni przy „wiślance”, ale trudno. Dzieci swoje prawa mają.

Trasa wyglądała na łatwą (9 km), ale też średnio ciekawą. Oczywiście sam fakt górskiej wycieczki i zdobycia szczytu zawsze jest ciekawy, ale oczywiście na Stożku rewelacji spodziewać się nie mogliśmy. Muszę jednak stwierdzić, że wyprawa okazała się bardzo udana, także pod względem widoków.

Stożek – droga na szczyt

Nasza trasę zaczęliśmy od parkingu przy ulicy Zjazdowej, przy rozwidleniu dróg, kawałek za przystankiem. Sympatyczny staruszek skasował od nas 10zł (wszystkie parkingi tam są prywatne i płatne). Był jeszcze jeden parking nieco dalej, ale podejście było znaczniej bardziej strome i przez chaszcze. Tu natomiast pierwszy odcinek przebiegał drogą z płyt ażurowych. Zresztą w naszym planie zrobienia „kółka” nie miało to znaczenia. Tak więc zielonym szlakiem wspinaliśmy się w górę. Dość długo szliśmy utwardzoną drogą z płyt betonowych, a później całkiem niezłą szeroką ścieżką.

Główną zaletą wybranego szlaku było to, że pod górę szliśmy z dość dużym, ale jednostajnym nachyleniem. Na drogę powrotną natomiast wybraliśmy szlak bardziej zróżnicowany, ale znacznie dłuższy. Większość trasy przeszliśmy samotnie, dopiero przed szczytem spotkaliśmy troje turystów. Jeśli chodzi o widoki, to chyba tylko w jednym miejscu można na jakieś liczyć, gdyż większość ścieżki przebiega w lesie. Na szczycie widoków nie ma w ogóle, gdyż są zupełnie osłonięte przez las. Tuż poniżej jest jednak schronisko, które okazało się być bardzo ciekawe.

Schronisko na Stożku obchodzi właśnie 95 lat, co widać – jest to duży, stary, drewniany budynek. Już po wejściu czuć charakterystyczny zapach starej drewnianej chaty, który pamiętam z dzieciństwa (z wizyt u babci w rodzinnym domu w Limanowej). Również układ pomieszczeń jest chyba typowy dla starszych schronisk – trzeba przejść przez kilka pomieszczeń, żeby dotrzeć do części jadalnej. W schronisku jest bardzo miła atmosfera i obsługa. Spodziewaliśmy się, że nie będzie tam wielu turystów, ale jednak razem z nami było tam kilka grup i stale ktoś się przewijał. Oczywiście nie było to tłumy, jak na popularnych szlakach, ale byliśmy pozytywnie zaskoczeni. Większość turystów stanowili Czesi. I jeśli stwierdziłem, że wcześniej nie było widoków, tutaj braki zostały nadrobione, bo z umieszczonych na zewnątrz stolików rozpościerał się wspaniały widok.

Stożek – widok sprzed schroniska

Powrót zaplanowaliśmy szlakiem czerwonym, a kilkaset metrów od schroniska zeszliśmy na szlak niebieski. Mogliśmy przejść czerwonym na Kyrawicę i Kiczory, byłoby niewiele dalej, ale nie chcieliśmy już bardziej męczyć (i zniechęcać) dzieci. I ta ścieżka była wyjątkowo przyjemna. Łagodny spacer lasem w dół. Najciekawsza okazał się odcinek tuż przed Mraźnicą. Te miejsce zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie. Stwierdziliśmy, że wygląda zupełnie nie jak w Beskidach, ale jak w wyższych górach. Niskie krzewy, niewysokie jeszcze drzewka, kamienista droga i fantastyczny widok. Nawet samo skrzyżowanie dróg i ścieżek (a jest ich tam aż siedem!) na Mraźnicy wyglądało imponująco.

Moja ulubiona część trasy – szlak czerwony do Mraźnicy
Mraźnica

Później zeszliśmy przez wieś Mraźnica aż do drogi i to była zdecydowanie najmniej ciekawa część trasy (w sukurs przyszły nam gry słowne). Po dotarciu do samochodu oceniliśmy wycieczkę raczej wysoko, młodsza córka dała 10/10 (co oznacza, że się podobało w granicach 7/10). Starsza natomiast dała 2/10, co również, sądząc po minie, oznaczało minimum 6/10, ale przecież 12-latka czegoś takiego nigdy nie przyzna, bo w jej samoocenie prestiż sięgnąłby dna.

Reasumując: świetny plan na niezbyt wymagającą, nieco ponad 9-kilometrową sobotnią wycieczkę. A przy okazji pieczątka GOT.

Panorama z czerwonego szlaku

PS. W schronisku wypatrzyliśmy plakat z rodzinną grą terenową „beskidzka5”. Trzeba poprosić o książeczkę i zdobywać naklejki za odwiedzenie różnych miejsc. Po wnikliwym przestudiowaniu warunków zabawy uznaliśmy jednak, że nie warto, a ja uznałem, że zasługuje to na odrębny wpis. Cała zabawa polega na odwiedzeniu różnych miejsc w pięciu gminach: Brenna, Istebna, Szczyrk, Ustroń, Wisła. Po przeczytaniu zasad uznaliśmy jednak, że książeczka posłuży nam raczej za informator, bo sam konkurs jest dość trudny i nie do końca zgodny z naszymi górskimi planami. Żeby dostać smycz, wystarczy odwiedzić kilka popularnych miejsc. Ale dalej już nie jest tak prosto. Trzeba nie tylko chodzić po górach, ale też brać udział w różnych wydarzeniach. Punkty dostaje się na przykład za odwiedzanie płatnych wystaw czy nawet… za opłatę klimatyczną! Tak więc żeby mieć szansę na główną nagrodę trzeba wydać kilkaset złotych i zaliczyć atrakcje, które niekoniecznie interesują każdą rodzinę. A główne nagrody są bardzo „rodzinne”, bo jest to kilka 2-osobowych (!) pobytów w górskich hotelach. Tylko jedna z nagród przewiduje noclegi dla całej rodziny! Konkurs od początku do końca jest albo nieprzemyślany, albo przemyślany jako próba ożywienia pewnych mniej atrakcyjnych miejsc i imprez. Nieudana próba. Dla miejscowych to nudne i nie warte zachodu. Dla tych, którzy mają stosunkowo niedaleko (jak my) – część atrakcji już zdążyliśmy zwiedzić, inne nas nie interesują. Dla osób z dalszych rejonów Polski – niewykonalne, bo pewne imprezy odbywają się w różnych terminach. Cóż, pozostaniemy jednak przy naszych odznakach PTT / PTTK.

© OpenStreetMap contributors

Galeria

Stożek
Stożek – droga w górę
Stożek – droga w górę
Stożek – widok ze szlaku
Stożek – widok ze szlaku
Stożek – widok sprzed schroniska
Stożek – widok sprzed schroniska
Stożek
Stożek
Stożek – droga w dół
Stożek – droga w dół
Stożek – droga w dół
Stożek – droga w dół
Stożek – droga w dół
Stożek – droga w dół

  • Tweet

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie

  • Wycieczki (27)
    • Albania (1)
    • Bośnia i Hercegowina (3)
    • Czarnogóra (5)
    • Czechy (9)
    • Niemcy (3)
    • Polska (10)
      • Beskid Śląski (1)
      • Górny Śląsk (1)
      • Pomorze (8)
    • Serbia (2)

Archiwa

  • wrzesień 2019
  • sierpień 2019
  • lipiec 2019
  • maj 2019
  • kwiecień 2019
  • marzec 2019
© 2025 Nasze nieduże podróże
Ciasteczka i polityka prywatności